[Fun] Wieża paryska (FWD od Artura) :-)

Mariusz Paradowski indianin w indianin.net
Pią, 14 Lis 2014, 00:51:19 CET


Bolesław Prus - Kroniki tygodniowe. "Kurier Warszawski", 28 lutego
1887r.

*"Wieża paryska**"*

Najciekawszy fragment:

"(...) Zobaczyłem tam trzy pracujące grupy ludzi: 100
Francuzów, 100 Niemców i 100 nadwiślańczyków. Każda z
tych grup miała wznieść osobny budynek z dużych brył
ciosowych, za których ustawienie płacono im franka od
sztuki.

Niemcy i Francuzi natychmiast wybrali sobie po pięciu
dyrektorów i wzięli się do roboty. Polacy z początku wszyscy
chcieli być dyrektorami, o co nawet pobili się i rozbiegli.
Dopiero gdy im głód dokuczył, zeszli się znowu, i zapytawszy
o radę Francuzów, Niemców, przechodniów lub gapiów,
wybrali sobie dyrektorów ledwie wówczas, gdy pod
francuskim i niemieckim budynkiem już stały fundamenty.
Ułożono się też o system wynagrodzenia.
W grupie francuskiej i niemieckiej każde 100 franków
zarobionych dzielono w następny sposób:
Na utrzymanie dyrekcji szło 25 fr., na oszczędność 25 fr.,
a pozostałe 50 fr. dzielono między wszystkich - po 25
centymów na osobę.

W grupie polskiej również płacono po 25 cent. jednej
osobie. Ta jednak była oryginalność, że dyrektorowie brali 50
fr., a na oszczędność nie odkładano nic.
Pracowano też bardzo rozmaicie w tych grupach. Mocne i
flegmatyczne Niemcy przenosiły od razu po 12 kamieni,
robiąc na godzinę pięć obrotów. Drobni, ale ruchliwi Francuzi
dźwigali tylko po 6 kamieni, ale robili na godzinę po dziesięć
obrotów. Polacy zaś wygłodzeni przez poprzednią awanturę,
nosili tylko po 8 kamieni i robili po sześć obrotów na godzinę.
W końcu 10 godzin interes tak się przedstawiał:
Każdy Francuz i Niemiec zarobił po 3 franki; prócz tego
każdy dyrektor dostał 30 franków i na każdą grupę
przypadało po 150 fr. oszczędności. Polacy zaś zarobili na
osobę po 2 fr. 40 cent., a oszczędności nie mieli żadnych, ale
ich dyrektorzy otrzymali po 46 fr. na osobę.
W czasie wypoczynku Niemcy za oszczędzone pieniądze
kupili grochowych kiszek, beczkę piwa i nasycili się tak, że
każdemu z nich przybyło po pięć funtów wagi. Francuzi
wypili wina, zakąsili czekoladą i sprowadzili sobie teatr, który
mocno podtrzymywał wrodzoną żywość ich ducha. Polacy zaś
nie bardzo syci poszli spać, ale za to dyrektorowie ich
wyprawili sobie bal polski, który podziwiano w całym Paryżu.
Na drugi dzień jeden z dyrektorów francuskich, wracając z
maskarady, wpadł na myśl zbudowania maszyny, która
zastępowała pracę 100 ludzi. Współcześnie pięciu dyrektorów
niemieckich, przestudiowawszy Euklidesa i Archimedesa,
wysmażyli plan machiny, która zastępowała pracę 90 ludzi.
Ale dyrektorowie Polacy, zmęczeni tańcem, spali coś do
południa i dopiero ku wieczorowi jeden z nich wynalazł nową
figurę mazura, a drugi bardzo misterne łóżko składane, z
którego można było zrobić karabin i fortepian, bez możności
jednak grania na fortepianie, strzelania z karabinu i sypiania
na łóżku.

Toteż w ciągu następnych dni zarobki Francuzów podwoiły
się, Niemców prawie że się podwoiły, a Polaków zostały te
same. W miesiąc później gmach budowany przez Francuzów
jaśniał pięknością, Niemców imponował siłą i niezgrabnością,
a polski ledwie zaczęty począł się rozwalać. Pracujący
bowiem, straciwszy chęć do roboty, wymyślali dyrektorom, a
dyrektorzy, wiedząc, że na budownictwie już nic nie zyskają,
utworzyli balet i postanowili objeżdżać Europę... (...)"
-- 
Mariusz Paradowski
System & Network Administrator
MP7509-RIPE
+48 504 653 586


Więcej informacji o liście Fun